Historia pewnej domeny…indeksacja w Google

0
123
Rate this post

Wszystko zaczęło się od opuszczonego serwisu, gdy coś mnie tknęło, by sprawdzić co się na nim dzieje. Wisiał sobie z site’m około 50 aż do czasu, gdy zauważyłem wzrost indeksacji podstron w Google. Zapewne domyślacie się, to spamboty wbiły na tę stronkę publikując nowe teksty wraz z linkami, ale… to dopiero początek historii.

Serwis postawiony na [pfu!] Joomli 2.5.18, jakiś czas temu zaktualizowany przez webmastera do wersji 2.5.28, oczywiście z wielkimi problemami, błędami po drodze itd. jak to w starszej Joomli często bywa. Jednak problemem nie okazał się sam CMS a dodatek zainstalowany w celu dodawania blogowych wpisów. K2, bo o nim mowa, to komponent który był zintegrowany ze stroną od początku, właśnie…był i nic więcej. Sobie żył…

Okazało się, że nie została zablokowana możliwość rejestracji i tworzenia profili userów w tym komponencie. Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy ujrzałem ponad 1500 zarejestrowanych kont w ciągu 3 miesięcy, a w opisie profilu każdego usera obszerne teksty z linkami
To wszystko się indeksowało (strona porzucona więc nikt jej nie sprawdzał – czekała sobie na wygaśnięcie). Ok, mój błąd, serwis i tak był na straty więc to raczej normalna rzecz, że strona niezabezpieczona zostaje wystawiona na pożarcie. Ale to dopiero tutaj zaczyna się zabawa…

Serwis został całkowicie wyindeksowany poprzez GWT bodajże dnia 25.02.2015 (w celu postawienia go jeszcze raz pod inną domeną) i oczyszczony z syfów, usunięty K2, pousuwane duplikaty itd. – można powiedzieć że została z niego w miarę statyczna stronka z kilkoma artykułami, sprzężona z Google+ i Facebookiem. Plik robots.txt w postaci Disallow: lub jak kto woli Allow: / oraz brak meta-tagu „noindex,nofollow”. Jednak na myśl o przenosinach Joomli na inną domenę targają mną złe emocje, postanowiłem, że spróbujemy zaindeksować domenkę jeszcze raz.

Widać całą historię zgłoszeń serwisu do indeksu. Dodam jeszcze, że w GWT zweryfikowane są dwa konta – „z www” oraz „bez www” a finalnie działania podejmowane są na wersji „z www” bo takie przekierowanie ma domena.

Puszczonych zostało kilka linków do domeny, usunięte wszystkie zabezpieczenia przed indeksacją. Zresztą samo narzędzie GWT pokazuje stan indeksacji na poziomie 49 stron.

Działań ręcznych brak, wiadomości również. Do czasu gdy serwis nie został windeksowany site zgadzał się z tym prezentowanym na wykresie. Moją uwagę jednak przykuła informacja drobnym drukiem pod wykresem, że liczby pokazywane na wykresie mogą nie odzwierciedlać filtrów powodujących nie pojawianie się w wynikach wyszukiwania. Ok, ale liczbę zaindeksowanych strona już powinny, prawda?

Tymczasem faktyczny stan indeksacji na dzień publikacji niniejszego wpisu wynosi wielkie ZERO.

Wcześniej Google indeksowało spam pod tą domeną na potęgę, wątpię żeby po oczyszczeniu uznało ją za spamową i zbanowało. Dodam jeszcze, że dosłownie kilka spamowych wpisów zostało podlinkowanych, adresy te oczywiście trafią do Disavow Tool’a.

Czy potrzeba jeszcze czasu aby GWT przedstawiło aktualne dane? Spotkał się ktoś z taką sytuacją? O swoich spostrzeżeniach jak zwykle możecie napisać w komentarzach poniżej.

Aktualizacja 13/04/2015

Okazało się, że założenie nowego konta Google, ponowna weryfikacja w GWT i przesłanie domeny do indeksu, oraz zgłoszenie sitemap.xml pomogło. Domenka znów jest w indeksie i żyje sobie swoim życiem.