Koncepcja marketingu szeptanego poswatała dość dawno chociaż upowszechniła się dopiero razem z rozwojem marketingu wirusowego, z którym jest często mylona. W zasadzie można powiedzieć, że buzz marketing (angielska nazwa zjawiska) istnieje i ma się dobrze od dawna lecz dopiero niedawno zrobiło się o nim głośno. Paradoksalnie, jego główną zaletą jest to, że jest o nim cicho.
Marketing szeptany – co to jest?
Powyższy opis może wydawać się zagmatwany lecz w praktyce marketing szeptany jest niezwykle prostym działaniem. Polega on na dostarczaniu treści typowo reklamowej przy bezpośrednim kontakcie między dwiema osobami.
Marketing szeptany – jak działa?
Najbardziej bezpośrednią formą takiego działania jest wynajmowanie osób, które będą zachwalały produkt podając się za osoby niezwiązane z produktem. Tacy aktorzy potrafią wmieszać się w tłum, upodobnić do jego członków i właśnie z takiej pozycji zachwalać produkty i usługi oferowane przez wynajmującą ich firmę.
Wynajmowanie aktorów nie jest jednak zbyt popularną formą prowadzenia marketingu szeptanego, gdyż mógłby on być odbierany niczym zwykłe oszustwo, gdyby osoba reklamująca została zidentyfikowana jako opłacony pracownik producenta. Znacznie częściej wykorzystuje się tak zwanych agentów-wolontariuszy. Dobrym przykładem są tutaj zakłady fryzjerskie, które otrzymują rabaty na produkty do pielęgnacji włosów pod warunkiem, że będą używać produktów jednej firmy, produkty te będą eksponowane w salonach fryzjerskich, a pracownicy salonów będą zachwalać je swoim klientom. Zwłaszcza ostatni z tych elementów jest sednem działania marketingu szeptanego.
Ostatnim z kanonu działań marketingu szeptanego jest przekazywanie produktów różnego rodzaju osobom za darmo, a czasami nawet dopłacając im by tylko prezentowały się one na co dzień jako zadowoleni użytkownicy danych towarów bądź usług. Jest to szczególnie popularna forma reklamy w przypadku produktów luksusowych. Można zauważyć, że każdy zawodnik z wierchuszki światowego sportu związany jest kontraktem reklamowym na korzystanie ze sprzętu tylko jednej firmy sportowej. Nie kończy się to oczywiście tylko na sprzęcie sportowym, ale dotyka często także zegarków a nawet ubrań. Potencjalny klient jest zachęcany do zakupu w myśl zasady, że skoro taki zawodnik używa danego sprzętu to i dla niego będzie dobry. Podobny mechanizm może działać w przypadku samochodów, restauracji odwiedzanych przez celebrytów.